Czyżby to już półmetek??!!!!

piątek, 6 lutego 2009

Wstaje rano, myślę, liczę i wiecie co – wydaje mi się że dziś właśnie jestem równiutko w połowie mojego Wewnętrznego życia...paseczek odliczający mój wiek wybija 20 tc... Rany – jak to szybko zleciało... przyzwyczaiłam się już do mojego mieszkanka i mimo iż robi się tu coraz ciaśniej to jest mi dobrze... wiem wiem, nie mogę tu żyć w nieskończonosć, mój czas ucieka więc nie ma na co czekać – Zróbmy więc dziś imprezkę :) potancuję troszkę żeby obudzić Mamę, może zjemy z tej okazji coś słodkiego?

Tylko brakuje mi muzyki... ale to nic – potupię sobie w rytm :)

O słyszę coś – Julek chyba mnie usłyszał, obudził się i puszcza naszą pozytywkę... więc potańczmy Brejdak razem - Raz dwa trzy, tup tup łup... obrót przekręt, nogi w górę... skok skok i już robię swoją ulubioną figurę!

I tak dziś cały dzień – balowałam i razem z Julkiem się śmiałam... :) Brejdak dziś miał świetny nastrój... Mama mówiła coś że obudził się na budyniu :) (co by to nie znaczyło...) a najwięcej radości Młody miał z naszego meczu – ja z Mamą kontra Julo... piłka śmigała po całym pokoju!!!

Mamo, nie chcę Cię martwić ale chyba musisz poćwiczyć... jeden meczyk a Ty masz już zadyszkę? :)

0 komentarze: