18 tydzień Mojego Życia - nadchodzi czas nowego odkrycia...

sobota, 24 stycznia 2009

Postanowiłam znowu poćwiczyć i tym razem dać trochę radości mojemu Tacie... Mama usypiała Jula, Młody już spokojnie spał więc przyszła pora na moje figle – zaczęłam wyginać się i prężyć, machać nogami tak żeby zmusić Mamę do zawołania Taty – i udało się... Mama zrozumiała moje przesłanie!

Tato położył swoją wielką dłoń dokładnie w miejscu gdzie spoczywałam łapiąc oddech przed kolejną porcją wywijasów , przeczekałam chwilkę bo mógł się wczuć w moje położenie i nagle – a masz!!!! Zamachnęłam się z całej siły!
Hehe Tato skoczył jak oparzony wykrzykując – „poczułem ją poczułem... o tu kopnęła, tu!!!!!” wskazując na miejsce mojego legowiska, od razu poczułam się kochana... przeciez jakby mnie Tato nie kochał to nie cieszyłby się aż tak z mojego istnienia, z moich postępów w nauce pływania i kopania :)

Tatusiu – obiecuję ćwiczyć każdego dnia żebyś był dumny z moich coraz mocniejszych kuksańców!!! No i będziemy mogli się więcej pobawić w odpukiwanie jak już bede duża.