Kids Club

piątek, 19 listopada 2010

Dawno dawno temu... ciocia Madzia odkryła nowe miejsce dla naszych pociech - kids club na Globusie... poszliśmy więc sprawdzić jak tam jest... i okazało się że jest całkiem fajnie - dzieciaki mają tu co robić... jest mnóstwo kolorowych klocków, pełno zabawek edukacyjnych... Julowi najbardziej spodobał się wielki muchomorek...


Jest też dmuchany zamek... duży zamek - że nawet My -staruchy się z dzieciakami pomieściłyśmy :) Ależ miałyśmy frajdę jak zaczęłyśmy fikać i się przewracać z miejsca w miejsce...

Jest wielki "małpi Gaj", gdzie Jula z Julciem się wdrapywali i swoje umiejętności odnalezienia się w terenie dopracowywali :)



Jest też "mały małpi gajek" - gdzie Nela buszowała i wciąż ze zjeżdżalni zjeżdżała... :)


Są samochody i karuzele... są potwory które się wybija wielką pałą :) są tunele, przeszkody... schodki i schody... na serio -każdy znajdzie tu coś dla siebie!!!



Nasze dzieciaki był tym miejscem zachwycone... my zresztą też ;) i na pewno niedługo tam wrócimy...

jesienna melancholia...

czwartek, 18 listopada 2010

Mija 8 godzina a ja siedzę z kubasem gorącej herbatki w dłoni... siedzę i delektuję się ciszą - moje dzieci jeszcze śpią... chyba pierwszy raz w życiu śpią tak długo :)

Jedna z forumowych ciotek jest w ciąży... wczoraj dowiedziała się że zaczyna się otwierać szyjka - za wcześnie... czytając o tym aż mi ciarki przeszły po ciele... od razu moja głowa wróciła wspomnieniami do naszej Nelinkowej ciąży... to było już półtorej roku temu, a ja zamykam oczy i czuję jak by to było najwyżej tydzień wcześniej... jeszcze czuję tak wyraźnie na wielkim brzuchu całusa Juliana którego dawał Neli ściśniętej w brzuchu... jeszcze czuję kopniaki Neli na znak że czuje, rozpoznaje... że kocha...
Tak wyraźnie czuję ból poporodowy... ten powrót do normalnego funkcjonowania... czuję zaciskane na sutkach dziąsełka Neli... czuję wszystko jakby to było wczoraj... a minęło półtorej roku!
Powiedźcie mi, kiedy?
Dlaczego ten czas tak gna nieubłaganie? Nasze dzieci stają się samodzielne, już coraz mniej nas potrzebują, coraz częściej bawią się same... coraz częściej się kłócą i mają swoje odmienne zdanie...

Julian ma swoich nowych kolegów i koleżanki... przedszkole zmienia go każdego dnia w bardziej dorosłego chłopczyka... już sam potrafi robić takie piękne malunki, sam recytuje wierszyki, sam uczy Nelę nowości każdego dnia...

A mała... biega po całym domu krzycząc, śpiewając po swojemu, gadając... tak pięknie woła mama, tata, dziadzia, umie poprosić o to czego chce, umie zawołać Jula albo naskarżyć że ją zbił lub jej coś zabrał...

Dzieci tak się zmieniają... a nam... tylko zmarszczek przybywa.
Tak bym chciała przystopować trochę ten czas, aż się boję że jak otworzę oczy to zobaczę dwójkę dorosłych ludzi zamiast moich malutkich skarbów...

Podpowiedzcie, jak zatrzymać czas? jak uchwycić tą magiczną chwilę dziecinnej beztroski? jak zatrzymać nasze dzieci takimi malutkimi istotkami jakie są jeszcze dziś...?

Część przyrody zasypia gdy druga część wstaje do życia...

środa, 17 listopada 2010

Nadeszła jesień a z nią nadeszły wirusy które atakują nasze dzieci...

Tak, tak... Julcio coś złapał... a co gorsze to nie wiadomo co, od 5 dni gorączkuje ale żadnych innych oznak choroby nie ma... dlatego siedzimy w domku, troszkę się leczymy ale i troszkę nudzimy... żeby przerwać tą monotonię postanowiliśmy pomalować zbierane od jakiegoś czasu rolki od papierów... Nela dołączyła do naszego dzieła i razem z Julianem bez gadania wzięła się do pracy. Dzieci były bardzo zajęte i skupione...



Na drugi dzień, po wyschnięciu rolek Julian zabrał się za sklejanie, malowanie, ozdabianie... i takim sposobem powstało nasze wspólne dzieło...
Przedstawiamy Państwu naszą Stonogę o imieniu Ekolinka... :)



Jest przesłodka, kolorowa... i co najważniejsze - zdrowa! :)
wykonana z eko papierów które zwykle wyrzucamy do kosza na frakcję suchą... :)



Julcio, jak widać na zdjęciu jest bardzo dumny ze swojej zabawki... Jak tylko ją skończył to pobiegł pochwalić się tacie, po czym spytał kiedy przyjedzie babcia to jej ją pokaże... :) Trzeba mu przyznać że fajnie wyszła, nie?