sobota, 6 listopada 2010
Jak wiecie, jesień sprzyja chorowaniu a że my mamy dość kaszlu i kichania - postanowiliśmy cyklicznie chodzić po jod :) umówilismy się z kilkoma Ciotkami i razem z ich pociechami poszliśmy do jaskini solnej pogrzebać się w soli...
Było nas dość dużo - ale dzięki temu i zabawa była przyjemniejsza...
dzieciaki przesypywały sól, woziły ją taczkami... a niekiedy nawet próbowały :)
Nela największą frajdę miała ze zjeżdżania - zostało jej to po zabawie w kids clubie :) Jula, gdy się zmęczyła wożeniem soli zasiadła w wielkim fotelu bo chwilkę odpocząć... Nela zaś usadowiła się w najprzyjemniejszym dla niej miejscu na świecie - przy cyniu... :)
a Julcio niezmordowany kopał i przesypywał sól do samego końca... aż pani zawołała że nasz seans właśnie minął... :)
Było bardzo przyjemnie - i mam nadzieję że pożytecznie, że dzięki takim zabawom będziemy troszkę zdrowsi i bardziej zaopatrzeni w jod :)
To co cioteczki - wybieramy się znowu do jaskini w następnym tygodniu???