Nieobecność Taty...

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

To że Michał musiał wyjechać Julo przeżywał jeszcze przed wyjazdem taty - wstawał rano i płakał że on już tęskni za Tatą, że nie chce żeby Tato wyjechał...

Upływanie czasu jest pojęciem abstrakcyjnym dla dzieci - mówiąc że tato pojechał na tydzień czy 10 dni dziecko nie bardzo rozumie - ile czasu go nie będzie... dlatego skorzystaliśmy z pomysłu z bajki którą czytamy z dzieciakami ostatnio codziennie na dobranoc :)



Przyjechaliśmy do babci, wzięłam 6 kartek papieru (M. nie będzie 11 dni) spięłam je dziurkaczem i na pierwszej stronie podpisałam obie książeczki. W środku z prawej strony napisaliśmy ile jeszcze dni Taty nie będzie z nami... Julcio z Nelą ma zadanie - codziennie wieczorem malować w swojej książeczce Tacie co fajnego działo się danego dnia. Jeśli Julo dojdzie do ostatniej kartki - będzie oznaczało to że kolejnego dnia Tato do nas wróci!



Popatrzcie jakie piękne dzieła powstają... Julcio namalował igraszki z Tatem (zabawa przed wyjazdem do babci) po czym zamazał swój rysunek - na moje pytanie dlaczego zamazuje -odpowiedział : "przecież Tato był przykryty kołdrą... tylko trochę wystawał!" :)

Kolejnego dnia namalował super wuja Tomcia - z wszystkimi szczegółami - wujek ma piękne włosy, kolorowy brzuszek, nogi i rączki... i tak pięknie się uśmiecha :)

Nelusia namalowała jednego dnia kaczuszkę a na drugi dzień wyszedł jej piękny kotek - namazała namazała - spojrzała i oznajmiła "patrz, kotek!" :) i faktycznie - kotek wyszedł w całej okazałości... :)

Nasza książeczka jak do tej pory uzupełniana jest codziennie a po powrocie Taty Julian obiecał że usiądzie i całą Tacie przeczyta... :) bo przecież dzieje się tyle fajnego że Julcio nie wiedział by bez niej o czym opowiadać Tacie po powrocie...

Dodatkową zachętą okazał się system słoneczek - za każdy dzień gdzie dzieci są grzeczne i ładnie zjadają główne posiłki -dostają uśmiechnięte słoneczka... jeśli by były niegrzeczne to dostali by smutne słonka... na koniec mamy policzyć - czy więcej jest słonek uśmiechniętych czy smutnych - od tego ma zależeć czy dzieci dostaną od Taty jakąś niespodziankę czy nie :-)

Powiem Wam że na prawdę te słoneczka moje dzieciaki rozrabiaki motywują... i oby tak dalej... :-)

Wakacje u Babci...

Gdy na dworze pogoda nas nie rozpieszcza -Julo umie poprawić sobie i nam humor... :)

"włóż różowe okulary...
załóż buty nie do pary...
przez różową szybę patrz na świat.."
pamiętacie tą piosenkę z naszego dzieciństwa? :)



Kilka dni temu Tato musiał pojechać do pana do pracy - my zaś z dzieciarnią zebraliśmy się w torby i przyjechaliśmy na wakacje do babci i dziadzia... dzieciaki mają samą radochę -wujek Tomcio urozmaica im każdą wolną chwilkę zabawą - wczoraj dzieciaki dosłownie zanosiły się ze śmiechu jak wujo -potwór ich ganiał po domu, później bawili się w chowanego co też doprowadziło dzieciaki do łez szczęścia :)

Mimo iż wujek jest większy od dzieciaków - na ich prośbę zmieścił się nawet w ich pudełkowym domku :)



Widać po minach jaka była fajna zabawa nie?