piątek, 1 października 2010
Od jakiegoś czasu Julian chodził za mną i dopytywał się - "mamo jaka to literka" postanowiłam więc że nadeszła pora na prawdziwą naukę alfabetu...
Przyznam się Wam, że nie bardzo wiedziałam jak się do tego zabrać ale rozmawiając wieczorową porą z Ciocią Kasią podpytałam ją jak to było u nich... i takim sposobem wczoraj koło północy powstały nasze pierwsze karty do nauki literek...
Na początek postanowiłam że nauczymy się 4 literek - "A, B, C, D"... jak Julo je zapamięta to dołożymy kolejne i kolejne... aż przerobimy cały alfabet.
Żeby początek był łatwiejszy na jednej karcie, pod literką dołożyłam obrazek zaczynający się właśnie od niej - np. pod A mamy Arbuza, pod B mamy Banana...
Karty wydrukowaliśmy i zalaminowaliśmy...
Dziś z rana dałam Julowi te karty z rysunkami - zgadywaliśmy jaka literka jest na danej karcie, później dołożyłam te bez obrazków i Julek musiał odnaleźć pary i powiedzieć jakie to literki... Mały poradził sobie znakomicie...
Teraz chodzi z kartami w ręku i je przekłada, tasuje, rozkłada i czyta... :)
Jak Julcio podrośnie to będziemy na nich ćwiczyć też pisanie - Michał wczoraj wpadł na genialny pomysł że po laminowanej kartce świetnie się pisze mazakami do białych tablic... wypróbowaliśmy i polecamy - super piszą i ładnie da się je zetrzeć... więc jak już nauczymy się czytać to będziemy też ćwiczyć pisanie... a jak na razie idę dorabiać kolejne 4 literki!
Dziękujemy Ci Ciociu Kasiu za inspirację!!!!!!