jesienna melancholia...

czwartek, 18 listopada 2010

Mija 8 godzina a ja siedzę z kubasem gorącej herbatki w dłoni... siedzę i delektuję się ciszą - moje dzieci jeszcze śpią... chyba pierwszy raz w życiu śpią tak długo :)

Jedna z forumowych ciotek jest w ciąży... wczoraj dowiedziała się że zaczyna się otwierać szyjka - za wcześnie... czytając o tym aż mi ciarki przeszły po ciele... od razu moja głowa wróciła wspomnieniami do naszej Nelinkowej ciąży... to było już półtorej roku temu, a ja zamykam oczy i czuję jak by to było najwyżej tydzień wcześniej... jeszcze czuję tak wyraźnie na wielkim brzuchu całusa Juliana którego dawał Neli ściśniętej w brzuchu... jeszcze czuję kopniaki Neli na znak że czuje, rozpoznaje... że kocha...
Tak wyraźnie czuję ból poporodowy... ten powrót do normalnego funkcjonowania... czuję zaciskane na sutkach dziąsełka Neli... czuję wszystko jakby to było wczoraj... a minęło półtorej roku!
Powiedźcie mi, kiedy?
Dlaczego ten czas tak gna nieubłaganie? Nasze dzieci stają się samodzielne, już coraz mniej nas potrzebują, coraz częściej bawią się same... coraz częściej się kłócą i mają swoje odmienne zdanie...

Julian ma swoich nowych kolegów i koleżanki... przedszkole zmienia go każdego dnia w bardziej dorosłego chłopczyka... już sam potrafi robić takie piękne malunki, sam recytuje wierszyki, sam uczy Nelę nowości każdego dnia...

A mała... biega po całym domu krzycząc, śpiewając po swojemu, gadając... tak pięknie woła mama, tata, dziadzia, umie poprosić o to czego chce, umie zawołać Jula albo naskarżyć że ją zbił lub jej coś zabrał...

Dzieci tak się zmieniają... a nam... tylko zmarszczek przybywa.
Tak bym chciała przystopować trochę ten czas, aż się boję że jak otworzę oczy to zobaczę dwójkę dorosłych ludzi zamiast moich malutkich skarbów...

Podpowiedzcie, jak zatrzymać czas? jak uchwycić tą magiczną chwilę dziecinnej beztroski? jak zatrzymać nasze dzieci takimi malutkimi istotkami jakie są jeszcze dziś...?

6 komentarze:

K pisze...

robisz to kochana dzięki temu pięknemu blogowi!! Tu zatrzymujesz czas (również dla mnie trochę:)) i gdy otworzysz za chwilę oczy a dzieciaki będą już dorosłe, to znów z kubasem ciepłej herbaty będziesz mogła popatrzeć na swoje maleństwa! :) tak więc, nie ustawaj! pisz pisz pisz!!!!! również dla mnie trochę:)

McDucha pisze...

Kasieńka dziękuję...

Ale nie masz takiego wrażenia że czas nam jeszcze bardziej przyspieszył odkąd pojawiły się dzieci?

Mój gdzieś przecieka między palcami...

K pisze...

oj mam, mam :( ale wiesz co? dzieci dużo mnie nauczyły, zmuszają mnie do pracy nad sobą, nad własnymi słabościami, wadami, za to im jestem wdzięczna! To one pozwalają, a raczej każą mi, zatrzymać się każdego dnia i przyjrzeć sobie, dzięki czemu ten czas z nimi, jakkolwiek szybko leci, na zawsze pozostawi ślady :)

niewielka pisze...

Jeny jak ten czas leci, strasznie, starsza dopiero się urodziła a już pierwszy stanik kupiłyśmy.
Parę dni temu dopiero do mnie dotarło, że Pitu ma 3 lata, powtarzałam tą cyfrę wiele razy a dopiero dotarło do mnie ile to właściwie jest.
pozdrawiam

gojda pisze...

;)
Madziu, a moze nie probujmy go zatrzymywac, tylko cieszyc sie kolejnymi fazami naszego zycia...
bo jak sama piszesz codziennie uczymy sie czegos nowego, widzimy swiat wiekszym, pokazujecie go dziciom i chyba to jest najpiekniejsze, ze jutro bedziemy jeszcze wiecej wiedziec,miec jeszcze piekniejsza nowa zmarszczke,ktora pokaze, jak pieknie czas wyrzezbil nam buzie wspomnieniami...

McDucha pisze...

Niewielka Gosieńka Kasieńka... dziękuję Wam za wpisy! bardzo mnie one ucieszyły i pokazały jeszcze wyraźniej to piękno dnia dzisiejszego... :)