"Słodkości" odbijają nam się czkawką...

piątek, 20 marca 2009

Mama przez ostatnie 6 miesięcy najadła się słodkości na całą ciążę - zjadłyśmy już tyle że teraz musimy być na ścisłej diecie... nie można nam jeść chleba, bananów, winogron czy jabłek w większych ilościach.... nie można nam za dużo owoców i ziemniaków - nie mówiąc już o frytkach, racuchach czy innych rarytasach...

Mama się trochę przejmuje - trzyma dietę, na kolację zjada 2 kanapki z wędlinką i ogórkiem... i co? Cukier nadal nam skacze do góry :(

Sama zaczęłam się tym martwić - bo przecież to nie jest zdrowe zarówno dla Mamy jak i dla mnie - ja też już mam dość słodyczy...mogę z nich całkowicie zrezygnować, ale ziemniaki czy owoce to i ja uwielbiam... mniam... tylko dlaczego nie można nam ich jeść..?
:(
Mamo - usłyszałam że to może ja przyciskam twoją trzustkę - powiedz mi co to takiego i jak mam leżeć żeby jej nie dotykać... poszukaj w necie informacji na ten temat i poczytaj mi proszę - może będzie nam łatwiej zapanować nad tym cukrem jak się przesunę troszkę w bok... tak jest lepiej?

Nie? niestety nie dało rezultatów moje przesuwanie... W poniedziałek mamy dzwonić do szpitala i się umówić na "przeszkolenie" - może tam pani dr powie Mamie co źle robimy, może dowiemy się czegoś nowego... może...
sama nie wiem czego oczekuję - cudu?

Cuda się nie zdarzają, niestety - do końca ciąży będziemy na diecie - i oby na niej się zakończyło... proszę Was - trzymajcie za nas kciuki żeby lekarze nie kazali nam wstrzykiwać sobie insuliny - Mama się jej tak boi... ja też... :(

Pójdę lepiej spać żeby nie myśleć za dużo... do poniedziałku jeszcze mamy dużo czasu...

0 komentarze: