Relaks...

poniedziałek, 16 marca 2009

Dzisiaj wieczorem spędziłyśmy niecodziennie czas... wybrałyśmy się z Mamą, Babcią Ewcią i Ciotkami Kasią i Olą na basen - Mama mi opowiadała pół dnia jak to będzie, jak woda będzie do mnie pukała w okienko, jak będzie wesoło i relaksacyjnie dla nas wszystkich... czekałam więc z niecierpliwością aż ciotki po nas przyjadą...

Nagle słyszę ten znajomy dźwięk - to woda puka... ej to tak jakby spod prysznica - aaa to jeszcze nie ten basen, jak narazie to Mama się przygotowuje, bierze prysznic, skrobie sobie skórę na nogach żeby pozbyć się włosków... hym nie będzie jej teraz zimno na dworze?

Wreszcie - słyszę warkot samochodziku - jedziemy... niedługo poczuję i usłyszę tą wielką wodę... już nie mogę się doczekać tak jak Mama... narazie trzęsie strasznie - ciągle podskakuję do góry i uderzam się o jakieś wystające kości - Ciociu spokojnie, jedźmy wolniej :)

Dojechałyśmy... jestem już tuż tuż gdy nagle - co ja słyszę - Dziewczyny rozmawiają z panem z parkingu - coooo, co on mówi? że dziś basen zamknięty...? od 18:00 maja jakaś imprezę zamkniętą na naszym basenie - no nie!!!! Tyle przygotowań, tyle drogi i znowu musimy wsiadać i jechać po tych dołkach....

Ale Dziewczynom się humory nie popsuły - całe szczęście, zaśmiewały się na całego z zaistniałej sytuacji... no i co teraz...
Kopnę Mamę żeby im podpowiedziała że możemy iść coś zjeść - przecież jest pora kolacji...

No właśnie - jesteśmy "U Szewca", podjadamy pyszne tortille, pizzę, sałatkę... wszystko było pyszne tylko Mamo - zaczyna mnie mdlić - pewnie znowu zaszalałyśmy i nam cukier podskoczył...
Może już lepiej nie jedzmy białego pieczywa - napijmy się wody z cytrynką...
Bo przecież dieta - Mamo! Dieta!!!!! Pamiętasz?

No i mamy za swoje - po powrocie zmierzyłaś cukier i widać od razu co jadłaś - cukier 157... ciut za wysoki jak dla nas - jutro zabieramy się solidnie za naszą dietę - niestety! Nie ma żartów...

Mamo chyba nie muszę ci przypominać czym grozi nam takie obżarstwo... Tak od jutra jak zaczniemy przesadzać z jedzeniem to będę Cię musiała mocno kopać... żebyś wiedziała kiedy przystopować!!! Ja mam tu liczniki i od dziś będę ich pilnować... :)

Ale mimo cukru wieczór był super - musimy to koniecznie powtórzyć!!!! Co Wy na to Babeczki?

1 komentarze:

Unknown pisze...

Pewnie, że musimy! Tylko tym razem może jednak z tym wielkim basenem, co? Chyba dla cukru to też będzie bezpieczniejsze:D