Post u Babci Ewci...

środa, 25 lutego 2009

Obiecałaś mi Mamo słodkie śniadanko, następnego dnia była środa popielcowa - post... więc odpuściłyśmy je sobie, popościmy i poczekamy do soboty - wtedy na spokojnie będziemy mogły posiedzieć w przychodni nie spiesząc się że Tato zaczyna pracę :)

Miałyśmy mocne postanowienie "W środę za dużo nie objadać się...!!! Pościmy!" jednak jadąc do Babci Ewci takie postanowienie jest nierealne! Na serio... nie da się tego wykonać... :)
Od samego progu Babcia dogadzała nam jak mogła... wszystko niby postne - jajka faszerowane,fryteczki, ryż z łososiem i sosem śmietankowo-winnym.... mniam... jak sobie przypomnę to jeszcze dziś czuję smak tych potraw.
Tylko Mamo nie dziw się później że nasza waga szaleje - nie, ona się nie psuje... to my rośniemy w oczach :D

0 komentarze: