Dzień jak co dzień.... :)

wtorek, 24 lutego 2009

Ostatnio zauważyłam że nasze życie nabiera pewnego schematu - rano słyszę najpierw Jula jak zaczyna się kręcić i gadać... potem wstaje mama, robi kaszkę młodemu i oglądamy listę przebojów dla najmłodszych... czyli tzw. RYB :) Julo go uwielbia... ja też lubię posłuchać tych hitów! Mama w tym czasie coś podje i popije kawusię razem z forumowymi ciotkami... Ja niestety muszę ją w tym czasie troszkę pokopać - bo zazwyczaj tak siedzi ze ściska moje mieszkanko.... Mamo - tak apropo - znajdź sobie pozycję przy komputerze wygodną dla nas obu... :) wtedy nie będę już zmuszona cię tak męczyć z samego rana...

Po teledyskach oboje z Julem budzimy Tatę... i wreszcie zasiadamy Wszyscy do rodzinnego śniadanka - uwielbiam tą chwile dnia - szczególnie jak rodzice wymyślą coś dobrego do jedzonka... :)Oboje z Julkiem lubimy kanapeczki zapieczone, ja uwielbiam też kiełbaskę smażoną "jeżyka", lubię tez takie kanapeczki wiosenne... Mniam... już nie będę myśleć co jeszcze lubię bo zaczynam się głodna robić :)

Potem troszkę kołysania i ja usypiam... Julo się troszkę dłużej pobawi i też zasypia... a Mama bierze się za obiadek - kołysząc przy tym mnie do snu :)
Jak już się wyśpimy to zjadamy rodzinnie zupkę i wybieramy się na dworek - o ile pogoda nam pozwoli... Ja osobiście uwielbiam jak świeci to światełko o którym Wam kiedyś pisałam - wtedy i Mama ma dobry humor i Julo chce dłużej pobawić się na dworze...

Potem znów obiadek - mniam... i czekamy do 19 aż Tato skończy pracę żeby móc z nim troszkę pofiglować... No właśnie - Tato do Ciebie też mam prośbę - nie przyciskaj mnie tak mocno do ścian mojego mieszkanka... wiem że masz dużą dłoń i że masz dużo siły - po tym poznaję że to Ty mnie głaszczesz... ale bez przesady - jak mnie zbyt mocno uciskasz to też muszę cię skopać :) Nie obrażaj się za to... wiem że te moje kopniaczki lubisz bo cieszysz się za każdym razem jak je poczujesz :)
Oboje z Julem lubimy ten wieczorny rytuał... czekamy na niego cały dzień!

Ostatni posiłek, zwany przez rodziców kolacją zjadamy przed Jula kąpielą... Później słychać tylko śpiewanie Mamy albo naszą pozytywkę! Chwilka i ja śpię... Młody chyba też - bo mnie nie budzi swoimi krzykami :)
Czasami w nocy Mama napompuje mi trampolinę - korzystam więc i jak się obudzę to poskaczę po niej - zazwyczaj wtedy Mama się budzi i ją szybko spuszcza... chyba przeszkadza jej jak fikam a ona chce pospać... ale cóż - Mamo - w nocy też jest czas na zabawę i pływanie... ja bym tyle czasu nie wytrzymała w jednej pozycji - tym bardziej jak mnie ściśniesz swoją albo Jula nogą :)

2 komentarze:

Unknown pisze...

Dzidziu i Mamusiu jesteście świetne :) uwielbiam Was poczytywać i śmiać się razem z Wami :) Czekam na kolejne wpisy i mocno całuję.
Ciocia Kasia :)

McDucha pisze...

Ciociu Kasiu, nam jest bardzo miło że do nas zaglądasz... zapraszamy częściej - i pisz do nas jak najwięcej!

Pozdrawiamy!!!!!