wspomnienia...i nasze marzenia...

czwartek, 16 lutego 2012

Mam już dwoje wspaniałych dzieciaków... dwa razy podczas kolejnych 9 miesięcy ciąży zastanawiałam się jak zmieni się nasz przyszły dzień...

Przy pierwszej ciąży spokojne małżeńskie życie przewróciło się do góry nogami... Julcio stał się całym naszym życiem, każdą chwilą, każdym marzeniem, każdą myślą... tak bardzo go pragnęliśmy, tak długo na niego czekaliśmy...
Przeżywaliśmy potrójnie każdą chwilę starając się zapamiętać jak najwięcej na przyszłość...

Przy kolejnych 9 miesiącach oczekiwania na Nelę było już troszkę spokojniej - mieliśmy Jula który zajmował część naszego życia, mimo to malutka Istotka przynosiła wiele radości i miłości każdego dnia... Jak tylko zamknę oczy od razu przypominam sobie jak leżałam na naszej starej kanapie i głaskałam brzusio gdy nagle mały Juleczek wdrapywał się po mnie i delikatnie przytulał wielkiego brzucha... później całując go w sam środeczek... to uczucie jest tak świeże jak by działo się to wczoraj... wspaniałe wspomnienie... i ten przesłodki malutki blondasek... Nie mam pojęcia kiedy mój malutki synio tak wydoroślał.
Przy tej ciąży było też troszkę zmartwień i powikłań - ale dzięki temu że miałam oparcie wspaniałej Rodziny i miłość kochanego Juleczka wierzyłam że będzie dobrze... i było. Nie mogło być inaczej... Mąż każdego dnia dbał o nas, starał się z całych sił by niczego nam nie zabrakło...

Trzecia ciąża... właśnie siedzę na kanapie, Julcio w przedszkolu, Nelusia śpi... przygotowałam zeszyty na angielski, obiad dochodzi... a ja usiadłam na chwilkę i znów sobie myślę...
jak zmieni się tym razem nasze życie rodzinne... ile radości wniesie ten nasz kolejny Cud... jak dzieciaki zareagują gdy kolejny członek "na żywo" zawita w naszym domu, w naszym każdym kolejnym dniu...

Znów poczułam to leciutkie kopnięcie... tak tak - to już kolejny Brzuchomówca próbuje się ze mną skontaktować... Zamykam oczy i staram się zapamiętać to uczucie...
Nie wiem dlaczego ale tym razem mam przekonanie - że to już ostatnie 9 miesięcy gdy mogę poczuć TO COŚ... muszę więc się nacieszyć się i nasycić każdą sekundą...

Tylko jak to zrobić w tym zaganianym świecie, przy ciągłym biegu i natłoku pracy... jak zdążyć uchwycić w pamięci te najwspanialsze chwile ciąży???

Jestem przeszczęśliwa że mogę spokojnie przeżywać to po raz kolejny... dziękuję Ci Maleństwo za to że jesteś, za to że będziesz rozpromieniać każdą naszą kolejną sekundę razem ze swoim rodzeństwem które tak czeka na Ciebie...

Już dziś cieszę się na samą myśl - że będziesz z nami, że będziemy mogli Cię przytulić i razem z Tobą przeżywać każdy Twój krok ku samodzielności...

Kochamy i czekamy...

6 komentarze:

zizi pisze...

Rozczulil mnie Twoj post... U nas tylko jeden szkrab w domu rzadzi, ale wiele razy zastanawialam sie jak to jest miec wiecej niz jedno dzieciatko. Na razie sobie tego nie wyobrazam... tak bardzo kocham swojego Synka, ze nie wyobrazam sobie podzielic tej milosci... pewnie przyjdzie na to czas. Pozdrawiam

Madzienka pisze...

Madzia wiesz jak uwielbiam Cię czytać....dzięki!!!!

McDucha pisze...

@ Zizi ja zawsze chciałam mieć trójkę... choć powiem szczerze że przy drugiej córeczce zaczęliśmy się zastanawiać - bo przecież to odpowiedzialność - czy damy radę w przyszłości utrzymać i dać im jakiś normalny "start", bo przecież studia mogą być płatne, bo przecież ważne żeby dzieci się rozwijały... a szkoły, dodatkowe lekcje kosztują... i tak zaczęły się nasze lęki i obawy... w pewnym momencie nawet zaczęłam wątpić czy się zdecydujemy... i właśnie wtedy nasze Cudo pojawiło się na teście :)
Życzę Wam z całego serca - oby i u Was kolejne Cudo się odnalazło - a miłości będziesz dla nich miała podwójną ilość!!! nie będziesz musiała jej dzielić -miłość rośnie wraz z liczbą posiadanych dzieci :)

Pozdrawiam!

@ Madzieńka - to ja dziękuję... że jesteście i dajecie mi kopa bo to również dzięki Wam teraz siedzę i ryczę czytając co przeżywałam będąc w ciąży z Nelcią... pamięć jest tak ulotna... a dzięki blogowi dużo więcej można dla siebie zatrzymać!!!

Karlita pisze...

co do miłości miłości się nie dzieli tylko ją mnoży :-) mamy dwójkę wspaniałych szkrabków :-) I jakoś nigdy się nie zastanawiałam jak ja podziele miłość :-) kocham je tak samo mocno, ponad życie :-)

Madzia wspaniały post!!! my także czekamy :-)

McDucha pisze...

Karlitka dzięki... buziaczki!!!

K pisze...

Madziu kochana! Pisz, pisz, pisz! Jak zawsze pięknie piszesz, łezka się kręci i człowiek katharsis ma szansę przeżyć! Więc pisz proszę.

Nawet nie wiesz, jak ucieszył mnie Wasz Cud, wspaniała wiadomość! Gratuluję jeszcze raz!