Mały pomocnik Matki Żony i Kucharki...

wtorek, 25 stycznia 2011

Od kilku dni nasz wolny czas zajmują różne kuchenne czynności... które zresztą sprawiają nam wiele radości.
Mój mały pomocnik uwielbia wszelkie urządzenia i maszyny... Julo doskonale więc opanował obsługę wagi kuchennej - teraz jak mamy coś robić to on wyciąga wagę, ustawia misę, taruje... i waży, przelewa i odmierza... :) jest przy tym perfekcyjnie dokładny! :)

Kolejnym ulubionym urządzeniem jest nasz mikser... i jego wierciołki (jak je nazwał Julcio) sam wkłada odpowiednie mieszadła w odpowiednie dziury i jak tylko mu pozwolę to włącza mikser na dany poziom mieszania...

Znając obsługę tych obu rzeczy Julian nauczył się jak się piecze chleby, ile czasu to zajmuje i jak się dokładnie to wykonuje.... co drugi dzień odmierzamy zaczyn, rozmieszujemy go i odstawiamy na noc do wyrośnięcia... Na drugi dzień rano Julo biegnie do kuchni, zagląda pod ściereczkę i woła - mama, mieszamy chleb! :)

A wiecie jak smakuje taki pachnący chlebek wyjęty prosto z piekarnika... ta chrupiąca skórka... mniam... moje dzieci to doceniają i w mig pół bochenka chleba zjadają :)



Tak wyglądał nasz dzisiejszy wypiek...



Albo sałatka warzywna pokrojona rączkami maluchów... pychotka!
Albo galareta mieszana przez Juliana...
Albo mufinki wymieszane i odmierzone przez moje kochane kruszynki....

Wszystko smakuje doskonale jak robi się to z miłością i taką wielką radością...
Idziemy więc szukać kolejnych przepisów do wypróbowania... :)

0 komentarze: