literkomania...

wtorek, 25 stycznia 2011

Gdy w kuchni wszystko upichcimy to w pokoju literki ćwiczymy...

Julian rozpoznaje już dużo literek, jednak ciągle niektóre mu się mieszają... dlatego dziś ponownie wydrukowaliśmy nasze karty, Julian pomógł je pociąć na gilotynie i zalaminować (w obu przypadkach używa się urządzeń :) więc to było ciekawe zadanie dla mojego majsterkowicza)



Później pobawiliśmy się nimi -ja losowałam kartę z literką a Juliana zadaniem było odnalezienie jej na klawiaturze jego laptopa po czym sprawdzaliśmy czy obrazki na naszych kartach zgadzają się z obrazkami wyświetlanymi w laptopie :)

Fajnie się bawiliśmy a przy okazji na pewno kilka nowych literek zapamiętaliśmy... :)

1 komentarze:

Dagmara pisze...

to ja już widzę skąd ten zapał do literek :) u nas też od laptopa się zaczęło i też już znamy prawie wszystkie literki :)