piątek, 9 października 2009

właśnie dzwonił dziadek - Julo jest w szpitalu - musi tam zostać, jest inhalowany... ja zwariuję....
obudziłam Rodziców, ściągam pokarm i pojadę tam... nie wytrzymam w domu.....

Boże dlaczego...

0 komentarze: