Insulinka jak wysokie cukry ma nasza dziewczynka...

sobota, 16 maja 2009

Kochani przyjaciele, powiem Wam po cichu że Mama była wczoraj w szpitalu u pani endokrynolog, ta pani była bardzo miła ale mimo wszystko troszkę Mamę zmartwiła - dała jej kolejne długopisiki do kłucia się insuliną... mamy jednak za wysokie cukry - od dziś mamy dostawać dodatkową dawkę insuliny przed obiadem i kolacją oraz o 22 na noc - taką specjalną wolno uwalniającą się... Mama na początku była bardzo wystraszona... bała się skręcić tego pena i rozpocząć tą nową fiolkę - ale przełamała strach tłumacząc sobie że to dla mojego dobra i że już mało nam zostało do porodu...

Powiem Wam że pierwszy raz słyszałam jak Mamie tak głośno i szybko biło serducho... to było w łazience przed pierwszym zastrzykiem... może to echo łazienki tak potęgowało ten odgłos, nie wiem :) ale wiem że Mama była przejęta. Późniejsze wstrzykiwania nie były już takie straszne - na serio - słyszałam jak Mama mówiła później że nie ma co się tego bać, że to nic strasznego, że ta igiełka jest krótka i cieniutka... że ją to nic nie boli...

Jeszcze większym zaskoczeniem było mierzenie cukrów dzisiaj... wiecie że to działa! :) Takie malutkie dawki a robią cuda - cukier na czczo 85, po śniadaniu - 110.... rewelacja - mieścimy się wreszcie w normach!!!! No i Mama się nie stresuje.... więc myślę że nie ma tego złego....

Zobaczymy co będzie po obiedzie.... ale ciii - nie zapeszajmy :)

0 komentarze: