Pierwsza lekcja...

środa, 5 maja 2010

Środa, godz 17:00 wybił dzwonek na pierwszą lekcję... pływania! :)

Wybraliśmy się całą naszą Rodziną, razem z Ciocią Magdą, Wujkiem Pawłem i ich Julcią na basen...
Najpierw wchodziły dziewczyny - tzn Nela z Julcią... dla Julci ten basen to prawie jak dom - czuje się tam jak ryba w wodzie :) a dla Neli to było coś całkiem nowego... pierwszy raz widziała na raz tyle wody, a w wodzie tyle maluchów... i wszystko by było super gdyby nie to że trafiliśmy na zimny dzień na dworze... a że mamy już maj to na basenie kaloryfery też były wyłączone... było więc chłodno - a mojej ciepłolubnej Neli wręcz zimno... i zaczęła płakać... jak się przyczepiła do mamy tak już na niej pozostała do końca zajęć :)

Jak widać na zdjęciu poniżej - Neli nie straszna była woda... straszne było to zimno - dlatego chciała być blisko mamy :)





Po godzinie pływania Nela wyła wyraźnie wyczerpana :)

Nadszedł więc czas na Jula... a ten - po krótkiej rozgrzewce...

pływał jak stary Pływak :)


Lekcja pierwsza została w pamięci zapamiętana jako udana - zapisaliśmy się więc na cały kurs... od tej pory co środa pływamy w Aqua Residence :)

Trzymajcie kciuki oby kolejne lekcje przynosiły same piątki do naszych dzienniczków!

3 komentarze:

K pisze...

Madzia!! Godzina pływania!?? Dla takiego maluszka! Nasze lekcje trwają pół godziny (Stasiek pływa dłużej, ale ten piecuch co chwila ciągnie na jacuzzi, albo do rury, więc regeneruje siły:)). Godzina to chyba troszkę za dużo... W każdym razie bardzo dzielne z Was Dziewczyny!:)

McDucha pisze...

Mama Kasia wiesz - tak szczerze to samej nauki u nas też wychodzi z pół godz... bo najpierw bawimy się w brodziku, później pływamy i na koniec znowu 15 min zabawy... :)
Nela to była wyczerpana ale z nadmiaru wrażeń... bo jak tylko wyszliśmy i mała zobaczyła psa to od razu zaczęła piszczeć i biegać za nim :D
zobaczymy jak to będzie w tym tyg... mam nadzieję że jej się basen spodoba bo w domu to szaleje w wannie i nie da jej się z niej za nic wyciągnąć...

gojda pisze...

;)
super pomysl Kochani!
plywac, plywac i raz jeszcze plywac, potem czlowiek nie boi sie sprobowac sportow wodnych no i sa same frajdy na wakacjach!
a Nela,juz w nastepna srode bedzie pieknie przebierac lapkami z Julem i Julcia, no bo w koncu po chrzesnej zamilowanie do wody, ale cieplej wody...prawda Nelka?
buziaki