piątek, 23 kwietnia 2010
Niedzielne popołudnie, siedzimy u Babci przed domem na ławeczce słonko podpiekało nam policzki a my zajęci rozmową.... od słowa do słowa zachciało nam się pachnącego boczusia... mniam... jeszcze w tym roku nie jedliśmy grilka - wszyscy jednogłośnie stwierdziliśmy że pora to zmienić :)
Szybka decyzja, raz dwa przeszperaliśmy Babci Ewci zamrażalnik i znaleźliśmy piękny boczuś, do tego pyszne pieczareczki, warzywka i kiełbaski. Ale mieliśmy ucztę....
0 komentarze:
Prześlij komentarz